Barcelona – 5 najlepszych atrakcji

Zwiedzanie Barcelony to prawdziwa przyjemność. Nawet gdy pogoda jest nieco chłodniejsza. Mieszka tu 1,6 mln mieszkańców, ale nie odczuwa się tutaj wielkomiejskiego charakteru. Metropolia ma wyluzowany i nieco artystyczny charakter. Można spędzić tu wiele czasu włócząc się bez celu szerokimi arteriami i wąskimi uliczkami. Barcelona – 5 najlepszych atrakcji. Oto mój subiektywny ranking..

Sagrada Familia

Ta przeogromna świątynia to chyba najbardziej znana budowla w Barcelonie. Za śmiałym i odważnym projektem stoi kataloński artysta Antonio Gaudi. W dzieciństwie ze względu na chorowitość, wiele czasu spędził w domu. W tym jednak okresie ukształtowała się u niego niesłychana wyobraźnia. Niewielu wie, że w późniejszym okresie został również świeckim franciszkaninem.

Budowę rozpoczęto w 1882 roku, a ta do dnia dzisiejszego się nie zakończyła. Oficjalnie ma się to stać w roku 2026. Bazylika jest zbudowana z kamienia. Patrzę na fenomenalne witraże, które zmieniają kolory w zależności od tego pod jakim kątem się na nie patrzy i pod jakim kątem świeci w danym momencie słońce.  Strzeliste wieże pną się na wysokość 170 metrów i są widoczne z odległości wielu kilometrów. Jestem przekonany, że miejsce to zachwycie nie tylko miłośników i znawców architektury.

Muzeum Pabla Picassa

Dlaczego muzeum jednego z największych rysowników i malarzy znajduje się akurat w Hiszpanii? Odpowiedź jest prosta. To właśnie w tym mieście mieszkał i działał artysta. Miejsce to znajduje się przy calle Montcada. By do niego dotrzeć, przedzieram się przez labirynt wąskich uliczek dających nieco wytchnienia od mocno świecącego słońca. Mijam trudną do obliczenia ilość sklepików z rękodziełami i wyrobami artystycznymi.

Wędruję po wnętrzach muzeum i podziwiam dzieła Picassa. Jestem pod wrażeniem talentu i myślę też o tym, ilu na świecie jest innych, nie mniej utalentowanych ludzi, których zdolności jednak nigdy nie zostały dostrzeżone przez szersze grono odbiorców.

Muzeum otwarto w 1963 roku i początkowo był to niewielki zbiór. Dzisiaj zajmuje on kilka budynków. Obecna kolekcja to ponad 4000 dzieł.

Ciekawym jest to, że artysta w dużej mierze był samoukiem. Gdy jako nastolatek przeprowadził się do Barcelony, klimat miasta zrobił na nim olbrzymie wrażenie. Chłopak stworzył mnóstwo szkiców. Po dwóch latach zaczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Madrycie. Te jednak szybko go znudziły. Zamiast siedzieć na zajęciach chodził po korytarzach El Prado – Muzeum Narodowego. Tam, na własną rękę studiował dzieła takich malarzy jak Velazquez, czy El Greco.

Nie jestem fanem malarstwa. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że Picasso był człowiekiem o niesamowitym talencie. Zobaczenie na własne oczy dzieł tego malarza na pewno zapadnie w pamięci na lata.

Muzeum FC Barcelony

FC Barcelona to jeden z najpopularniejszych klubów piłkarskich na świecie. Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu (tak, jest coś takiego) niejednokrotnie uznawała klub za najlepszy na świecie.

Historia drużyny sięga roku 1899, gdy miłośnik piłki nożnej, szwajcar Hans Gamper, zgromadził grupę znajomych podpisali akt założycielski i podzielili między siebie różne funkcje. Ponoć po ustaleniu szczegółów panowie udali się do jednego z miejskich pubów i tak bardzo świętowali, że do dziś krążą o tym legendy. Po ośmiu dniach odbył się pierwszy mecz nowego teamu, który przegrał 1:0.

Słynny, należący do Barcy stadion Camp Nou został wybudowany w 1957 roku i mógł pomieścić 90 tys. widzów. Obecnie znajduje się w remoncie. Zwiększona ma zostać liczba miejsc oraz wybudowane zadaszenie chroniące widzów przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Dlatego właśnie samego stadionu nie mogłem zwiedzić, a swoje kroki od razu skierowałem do Museum FC Barcelony. Czy warto wydać pieniądze i poświęcić czas na zwiedzanie? Postanowiłem się o tym przekonać.

Znajduje się ono w obszernym i nowoczesnym budynku postawionym koło stadionu. Bilety warto kupić wcześniej online. Po pierwsze ominiemy kolejki. Po drugie będzie taniej. To co widzę na początku, to wielka hala wypełniona licznymi pucharami i trofeami. Idąc dalej, mogę prześledzić historię zespołu, poznać sylwetki najbardziej znanych zawodników czy spojrzeć na używany w poprzednich dziesięcioleciach sprzęt. Przyznam, że wiele się zmieniło od dawnych czasów. Jest też sporo multimediów i nagrań słynnych spotkań. Zwiedzanie kończy się przejściem przez obszerny sklep z najrozmaitszymi klubowymi pamiątkami, których cena niekiedy jest, adekwatna do osiągnięć klubu.

Samo miejsce oceniam bardzo pozytywnie, choć nie powiem, żeby opadła mi „kopara”. Na pewno jednak warto je zwiedzić, ponieważ klub FC Barcelona, to nie tylko drużyna, ale moim zdaniem, także część historii i kultury miasta.

Dzielnica gotycka Barri Gotic

Choć nikt jeszcze nie wynalazł wehikułu czasu, są na świecie takie miejsca, które podróż w czasie jednak umożliwiają. Jednym z nich jest bez wątpienia dzielnica gotycka w Barcelonie. Okolica ma średniowieczny charakter i warto nawet bez celu powędrować tutejszymi uliczkami. Maszerując odnoszę wrażenie, że zaraz zobaczę oddział rycerzy, piękną księżniczkę, a gdzieś nad dachami przeleci smok.

Punktem od którego warto zacząć wędrówkę jest katedra św. Eulalii – 13 letniej męczennicy i patronki Katalonii. Cała budowla wykonana jest z kamienia i mimo ogromu nie przytłacza. Kościół wybudowano między XIII, a XV wiekiem. Wstęp, niestety, jest płatny

W dzielnicy spędzam dłuższy czas. Warto się zgubić w tutejszych uliczkach. Najsłynniejszą z nich jest chyba Carrer del Bisbe. Jej charakterystycznym elementem uwiecznianym na tysiącach zdjęć jest neogotycka galeryjka El Pont del Bisbe. Spina ona budynki po obu stronach wąskiego zaułka. Nie jest to jednak średniowieczna konstrukcja. Powstała ona w roku 1929 i nosi romantyczną nazwę Mostu Westchnień.

Barceloneta

Dzielnica, która wraz ze swoją szeroką plażą jest moim ulubionym miejscem w Barcelonie. To jedna z najstarszych dzielnic miasta, a powstała jako rybacki dystrykt. Przez wiele lat był stanowił ważny ośrodek handlu rybami i owocami morza. W XX wieku sytuacja się zmieniła. Odkryto turystyczny potencjał okolicy i przystąpiono do modernizacji.

Dziś społeczność jest bardzo różnorodna. Spotkamy tu mieszkające od pokoleń rodziny, artystów i studentów. Jest tu też niezliczona ilość barów i restauracji, gdzie skosztujemy znakomitych lokalnych potraw. Miejsce to naprawdę żyje, w parku obserwuję ludzi trenujący rozmaite dyscypliny sportu, a na plaży grupa chłopaków gra w piłkę prezentując taki poziom, że zatrzymuje się na chwilę, by dla czystej przyjemności popatrzeć na ich grę.

Szczerze przyznam, ze mógłbym cały dzień siedzieć na plaży, ćwiczyć na znajdującej się tu siłowni na wolnym powietrzu. patrzeć się w turkusowe niebo, słuchając szumu morza i obserwując falujące od wiatru liście palmowe popijając lokalne piwo. Tak, na ten moment to moje ulubione miejsce w Barcelonie. Byłem tam jednak poza sezonem. Ciekawe, czy w środku lata moje przemyślenia byłyby takie same.

Gdyby ktoś zapytał mnie o 5 punktów godnych polecenia w stolicy Katalonii, wymieniłbym właśnie te powyższe. Wiem, że jest to subiektywne i zdecydowanie nie wyczerpuje tematu. Kto inny mógłby wyróżnić zupełnie co innego. I to jest w porządku. Zwłaszcza, że miasto za każdym razem oferuje coś nowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

https://moimrytmem.pl/newsletter/